Migracja, nawet ta perfekcyjnie przeprowadzona na stagingu, zawsze jest „otwartą klapą” dla błędów. Gdy w tym samym czasie Google wypuszcza kolejne aktualizacje, łatwo pomylić skutki jednego z drugim. Poniżej masz plan na pierwsze 30 dni po przenosinach. Zero czarów, same rzeczy, które realnie trzymają widoczność w ryzach.
Dzień 0 kopia i plan awaryjny
Zanim odetchniesz po deployu, upewnij się, że masz pełny backup starej wersji oraz gotowy rollback. To nie jest pesymizm, tylko higiena pracy. Dodaj adnotację w GA4 i w narzędziu do monitoringu pozycji – później każda anomalia będzie miała swój znacznik czasu. W Search Console zweryfikuj, że wszystkie właściwości (http/https, www/non-www, subdomeny) są podpięte i raportują.
Dzień 1–3 pierwsze sygnały
Przekierowania zamiast łańcuchów. Przepuść listę wszystkich dawnych adresów przez skrypt lub crawler i sprawdź, czy każdy stary URL kończy na 200 pod nowym adresem, a nie na 301→302→200. Łańcuchy tniesz do jednego 301.
404 i osierocone treści. Wyciągnij błędy 404 z logów serwera i GSC. Jeśli to stronice o wartości, stwórz docelowy odpowiednik i przekieruj. Jeśli to śmieciowy ruch, rozważ 410.
Kanoniczne po ludzku. Zobacz, czy canonicale wskazują samych siebie na stronach docelowych i czy kategorie, tagi, paginacje nie kanonikalizują do miejsc, których nie chcesz. Jedna zmienna w szablonie potrafi wyłączyć z gry całe sekcje.
Mapa witryny i robots. Mapa tylko z adresami 200, aktualna, podana w robots.txt. Jeśli zmieniły się typy treści, rozbij mapy – szybciej wychwycisz sekcje z problemami.
Dzień 4–7 ponowna indeksacja
Priorytetyzacja reindeksacji. Skup się na tym, co zarabia: top 50–100 podstron wg ruchu i przychodu. Ręcznie zgłaszaj do indeksu, linkuj wewnętrznie ze strony głównej i z najsilniejszych artykułów. Podbijaj świeżość mikroaktualizacjami treści.
Spójność sygnałów. Title, H1, breadcrumbs, adresy w linkach wewnętrznych – wszystko musi mówić to samo. Zmiana wzorca linkowania po migracji jest częstszą przyczyną spadków niż sama zmiana URL.
Dane strukturalne. Po zmianie motywu lub buildera potrafią zniknąć fragmenty schema. Zrób szybki przegląd najważniejszych typów (Article, Product, FAQ, BreadcrumbList).
Dzień 8–14 kontrola jakości ruchu
Raport dopasowań. W GA4 porównaj landing pages z poprzednim okresem sprzed migracji (ruch organiczny). Szukaj zastąpień: jeśli „/stary-artykul” dowoził ruch, to „/nowy-artykul” powinien przejąć jego rolę. Brak takiej pary to sygnał do poprawki w przekierowaniach lub linkowaniu.
CTR i średnia pozycja. W GSC rozbij zapytania na brandowe i niebrandowe. Jeżeli CTR spada przy stabilnej pozycji – prawdopodobnie tytuły/meta z migracji nie trafiają w intencję. Jeżeli pozycja spada, a CTR rośnie – tytuły kuszą, ale treść nie dowozi; aktualizuj zawartość.
Core Web Vitals. Po zmianach frontu sprawdź, czy CLS i LCP nie odjechały. Nie chodzi o perfekcyjne wyniki labowe, tylko o to, by sekcje nie „skakały” i żeby największy element ładował się szybko na realnych użytkownikach.
Dzień 15–21 porządkowanie linków i reputacji
Backlinki na właściwe adresy. Z eksportu linków wychwyć najmocniejsze odnośniki prowadzące do starych URL. Jeśli wpadają w 301, jest okej, ale przy topowych linkach warto poprosić wydawców o aktualizację do nowych adresów – to skraca drogę i czyści sygnał.
Grupy tematyczne, huby. Po migracji często zmienia się struktura działów. Upewnij się, że masz „huby” tematyczne i że prowadzą do najważniejszych artykułów. Dobre huby amortyzują spadki na pojedynczych URL.
Kanibalizacja po połączeniu treści. Gdy zbijasz artykuły w jeden, łatwo o dwa wpisy na to samo zapytanie. Porównaj zapytania i frazy – jeśli dwie podstrony zaczęły walczyć o ten sam ruch, zdecyduj, która jest nadrzędna, a drugą przerób na uzupełniającą i podlinkuj.
Dzień 22–30 domknięcie i odporność na update’y
Sekcje problematyczne. Jeżeli po trzech tygodniach jakaś kategoria wciąż nie wraca, przejdź ją ręcznie: struktura nagłówków, E-E-A-T w treści, media, linkowanie wewnętrzne, breadcrumbs, paginacja. Szukaj różnic względem sekcji, które się odbiły.
Strony, które mogą dostać 410. Jeżeli czegoś świadomie już nie chcesz, przyznaj to wyszukiwarce. Trzymanie w nieskończoność przekierowań do niczego rozmywa sygnał.
Dashboard powdrożeniowy. Ustal stały widok, który będziesz sprawdzać co tydzień:
– liczba stron w indeksie vs w mapie,
– 404 i 5xx z podziałem na szablony,
– top 100 fraz niebrandowych i ich landing pages,
– ruch i przychód z top 50 URL,
– CWV z CrUX dla szablonów kluczowych.
Rozdzielenie migracji od update’ów. Aktualizacje Google potrafią namieszać, ale sygnał z migracji wygląda inaczej: dotyka konkretnych sekcji i adresów. Jeżeli spadek jest szeroki i jednoczesny na wielu typach stron – sprawdzaj, czy nie nałożył się update. Jeżeli problem skupia się na wybranych wzorcach URL lub szablonach – to migracja. Tę różnicę warto zapamiętać.
Szybkie remedium gdy coś jednak siada
Najpierw potwierdź, że problem istnieje na danych: trzy źródła (GSC, GA4, monitoring pozycji), ten sam zakres czasu, porównanie do okresu sprzed migracji. Potem wyklucz błędy techniczne: 301→200, canonicale, mapa, robots, noindex. Jeśli nadal boli, idź po wartości: przywróć kluczowe podstrony z backupu na osobnym adresie testowym, porównaj rendery HTML i DOM, zobacz, co „zniknęło” algorytmowi. Na końcu dopiero ruszaj z większymi zmianami treści.
Jeżeli konsekwentnie zrealizujesz punkty powyżej, najczęściej zobaczysz wykres, który po krótkim ugięciu wraca na kurs – a przy dobrze posprzątanym linkowaniu i CWV często kończy wyżej niż start. Potrzebujesz do checklisty, pomocy? Daj znać, przygotuję plan działania pod Twoją stronę.